Czy przedmiot może mieć duszę? Ten z pewnością ma. Jeszcze nigdy przy ozdabianiu nie miałam tyle przygód co z tą szkatułką, nawet jeśli nie zdecydowałbym się na postarzenie i styl retro i tak by wszystko ku temu zmierzało...
Od czego zacząć..hymmm. Na forum kraina czarów został ogłoszony konkurs, w którym motywem przewodnim był "sposób na motyla". Pomysł spodobał mi się od razu, miałam od dawna upatrzoną grafikę i chciałam w końcu się zmierzyć w konkursie. Jednak praca nie został ukończona na czas, gdyż wydarzyło się parę nieoczekiwanych sytuacji po drodze przy jej tworzeniu.
Wieczko miałam obmyślone od razu wiedziałam, że będzie motyw na środku a boki przetrę patyną. Chciałam spróbować czegoś nowego więc zaopatrzyłam się w złocenia i postanowiłam je użyć na ranty pudełka, a na sam koniec patyną poprawić kolory.
A teraz boki szkatułki.... i tu zaczynają się schody. Pierwotnie pomalowałam je na niebiesko i przecierałam z beżową i brązową farbą, jednak efekt nie był zadowalający, więc całą zabawę w paćkanie powtarzałam parokrotnie aż stwierdziłam, że jednak nakleję serwetkę z grafiką, którą znalazłam w sieci. Wszystko fajnie do momentu aż wylakierowałam dół i odstawiłam do schnięcia. Pech chciał, że zostawiłam otwarte okno zrobił się przeciąg i kawałek gazety, który leżał niedaleko szkatułki przykleił się do boczku z motywem. Co zrobić? zaczęłam ratować bok bo już nie miałam tuszu w drukarce, więc nie było możliwości dodrukowania. Trochę się starło motywu i porobiły małe dziurki ale pomyślałam, że to sprawia że jest jeszcze bardziej vintygowa.
Nareszcie szkatułka gotowa pora zrobić zdjęcia i pokazać na forum !! niee nie tak prędko...! Chciałam złapać dobre ujęcie więc postawiłam ją na barierce na balkonie, ale że szkatułka chciała być jeszcze bardziej retro spadła z pierwszego piętra na posadzkę!!! Nie obyło się bez nowych ulepszeń :) parę wgnieceń i nowych dziur... Także musiałam jeszcze raz wziąć ją pod nóż i ponaprawiać ! Finalnie po prawie 3 tygodniach zabawy udało się ją skończyć.
Zostawię ją sobie, bo nie można komuś dać tak zniszczonej szkatułki ;)
Przepiękna szkatułka! Chyba o takiej myślałam proponując ten temat ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszło to rzucanie szkatułką z wysokości i odklejanie gazety. Życzę samych pozytywnych doznań w blogowaniu! ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w blogowym świecie :) Jaki cudny staroć stworzyłaś, jestem pełna podziwu. A te wszystkie przejścia sprawiły, że jest jeszcze bardziej charakterystyczna i wiekowa :) Ależ można komuś podarować takie cudo, oczywiście pod warunkiem, że też lubi takie klimaty ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie, mi by te dodatkowe smaczki na pewno nie przeszkadzały :)
UsuńJestem pod wrażeniem tej pracy. Cudowny motyl i cała jego oprawa. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://pasjebarbara-art.blogspot.com/
Po pierwsze. Ciesz się, że nie mieszkasz na dziesiątym piętrze - jak ja :D
OdpowiedzUsuńPo drygie. Tą gazetką to chyba Bóg Ci machnął, bo pięknie to retro sie tu komponuje.
Po trzecie. Patrz wyżej :)
A po czwarte... chyba zacznę robić zdjęcia na balustradzie :D
Świetna praca,a przygoda wyszła jej na dobre,dodała smaczku:)
OdpowiedzUsuńJa już przyznałam się , że szkatułka skradła moje serce :) a te wszystkie przejścia dodały jej tylko uroku ( Tobie co prawda pracy i pewnie trochę nerwów )
OdpowiedzUsuńświetna robota! a te przygody spowodowały, że mogłaś ją jeszcze bardziej postarzyć i w efekcie otrzymałaś super pudełko!
OdpowiedzUsuńNie wiem który raz próbuję zostawić komentarz...ale uparłam się i walczę z bloggerem bo MUSZĘ powiedzieć że ta szkatułka robi ważenie! Przepiękna praca i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSzkatułka wyszła pięknie, i nawet upadek jej nie zaszkodził ;o) Podobają mi się te Twoje "mocne" cieniowania. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% z poprzedniczkami co do efektu jaki dały nieoczekiwane przygody :)Cudna jest ! Brawo !
OdpowiedzUsuńCudna szkatułeczka- styrany życiem przedmiot:). Uwielbiam takie "starocia".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
asia
świetną szkatułkę wyczarowałaś. Dużo przeszła w czasie powstawania ;) ale wyszło jej to na dobre. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowna wyszła, szalenie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńO matko ! ale piękne i to połączenie patyny z tym odcieniem niebieskiego .Jak dla mnie rewelacja !
OdpowiedzUsuńo jaaa!! boska jest!!!!!
OdpowiedzUsuńbede tu czesciej zagladac do Ciebie, bo widze, ze ciekawie...nawet bardzo :)
pozdrawiam
warto było się tak starać, piękna szkatułka, uwielbiam motywy motylowe :-) będę zaglądać :-) zapraszam do mnie :-) www.aniapawlak.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTak mi się podoba kolorystyka tej szkatułki, że ciągle wracam tu i oglądam. Cudna jest ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńTe przygody to pewnie sprawka motyla ...fruwać mu sie zachciało...nie jest tak źle a wg mnie jest rewelacyjnie...Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńMój mąż też ratuje niektóre moje prace, które sięgnęły bruku, ale chwała Bogu do tej pory były jeszcze przed dekoracją ( ale co się nasłuchałam !). Twoja praca jest super. :)
OdpowiedzUsuńTo pudełko jest bardzo piękne.
OdpowiedzUsuńNo dobrze, wszystko mnie u Ciebie zachwyca :) Cudowne prace. Bez wyjątku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
Może to dobry sposób żeby zrobić piękną szkatułkę retro; zrzucić z okna, wystawić za okno w deszczowy dzień(noc), dać psu, żeby się nią pobawił, wrzucić do pralki na szybkie pranie, rzucać w nią kamykami, włożyć na parę dni do klatki chomika itd. Muszę koniecznie wypróbować twoją metodę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! Esme