Moja mini komoda z Ikei przeszła ostatnio nie małą metamorfozę... Chciałam zrobić coś dla siebie, w moim stylu, łącząc to co lubię najbardziej....
Od razu spodobały mi się w nim kolory, ornamenty i te piękne kwiaty!
Wiedziałam już co i jak, miałam plan, który z dnia na dzień pojawił się w mojej głowie.
Gdy przeszłam do realizacji praca powstała bardzo szybko, świetnie się bawiłam tworząc moją komodę na przydasie decoupagowe :)
Ostrzegam, zdjęć jest bardzo dużo !!!
Tak wyglądała komoda przed moją obróbką.
A tak po...
Wiele się tu dzieje, jednak uważam że całość jest spójna i jest jeden główny temat przewodni.
Jest vintage, są pastele i dużo innych ciekawych rzeczy..
Najpierw całość została zabejcowana, następnie oklejona starymi kartkami z książki.
Każda kartka została postarzona tuszem Distress Walunt Stain i patyną Pentart Umbra.
Pierwsze co zrobiłam to właśnie ten bok, miałam jego wizualizację w głowie od samego początku.
Dlatego można powiedzieć, że wszystko zaczęło się od przyklejenia kawałku papieru, który został odpowiednio postarzony.
Ciekawym elementem są metalowe nożyczki, które bardzo chciałam dodać i zaakcentować, że jest to komoda na moje wszelakie materiały i przybory rękodzielnicze.
Druga strona została udekorowana w koronkę, świecidełka i metalowy wieszaczek.
Bardzo lubię górę komody, pozornie jest najprostsza bo nie ma kolorów... ale jednak coś więcej się tu dziej, gdy przyjrzymy się z bliska.
Każda szuflada jest inna i w założenie miała nawiązywać do tego co akurat będzie w niej przechowywane... Oczywiście w praniu wszystko zostało jednak zweryfikowane...
Z ciekawszych rzeczy jakie tu zastosowałam to stworzenie własnej mgiełki, która daje ciekawy rozbryzg farby. Do atomizera dodałam rozcieńczoną bejcę z wodą.
Efekt taki jak widzicie..
Czy mi się udało połączyć vintage z pastelami same oceńcie ? :)
Mnie jak najbardziej się podoba. Lubię bardzo mieszanie wszystkiego. Piękne kwiaty. Ciekawa nietuzinkowa praca. Super.
OdpowiedzUsuńŚwietna praca :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękna robota!
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelacja ;)))
OdpowiedzUsuńabask
Ja jestem na tak!
OdpowiedzUsuńTak dla każdej strony osobno i wszystkich szuflad razem :)
Dzieje się, to prawda, ale jak pięknie się dzieje, aż miło popatrzeć.
No i to jedna z tych "opowiadających" prac, tych, które tak lubię...
Tak trzymaj :)
Brawo!
Oglądałam chyba ze 30 razy ... tyle się tu dzieje, że trudno ogarnąć :) Podoba mi się pomysł z nożyczkami i rozciętym papierem i z drugiej strony wieszaczek, fajnie wyglądają ozdobione szufladki z nowymi uchwytami ( a nie dziurami ), wieko niby proste a tam można poczytać to i owo i zachwycić się narożnikami ornamentowymi i krakiem. Ogólnie bardzo mi się podoba :), mam tylko jedno pytanie natury czysto użytkowej...czy te odgięte kawałki papieru nie potargają się za szybko...?
OdpowiedzUsuńPołączenie pasteli i vintage udało się w 100% :)
Kawałki papieru są dość mocno przytwierdzone i wylakierowane i stwardniały. Nigdy wcześniej nic takiego nie robiłam, więc sama nie wiem czy to będzie zdawało egzamin. Szczerze mam nadzieje, że tak :)
UsuńPiękna i szalona praca, uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńZapamiętam na pewno pokrakowane kropy i kraczek na piśmie.
Mgiełkę próbowałam z ekoliną, ale pewnie i akwarelówka wystarczy.
W porównaniu z gotowymi psikają podobnie :) Spodziewałam się po nich bardziej delikatnego efektu, ale teraz już wiem, że trzeba polubić to co się ma :)
O kurcze, jaka piękna jest ta komódka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie ile pracy musiałaś w nią włożyć. Cudna jest !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Lubię jak jest dużo i gęsto.
OdpowiedzUsuńPrzepych w takim wydaniu popieram jak najbardziej.
Po Twojej komódce można się przechadzać jak po wystawie.
Za każdym narożnikiem spotyka się nowy, ciekawy obraz.
I pomimo, że praca tętni życiem, to jest ono bardzo harmonijne.
Krak przy narożniku to ten "nasz"?
Popękał jak zastygła lawa, super!
Pastelowy vintage?
W tym połączeniu wygląda tajemniczo i zjawiskowo.
A co przykuło moją uwagę najdłużej?
Wiadomo. "Cukierki" na bawełnianej koronce. :)))
Urokliwe!
tak to ten kraczek :) i krople tez nim robiłam :)
UsuńJest na co popatrzeć i co poczytać:))) Komoda bardzo oryginalna i piękna.
OdpowiedzUsuńKomódka urocza. Patrzę i podziwiam, pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńNiesamowita praca, całość idealnie dopracowana a uchwyty wieńczą dzieło, po prostu piękna, gratuluję :)) Pozdrawiam serdecznie Monika :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna ja tam mam jedną skrzynkę na przydasie pudeł pudełecz a by mi się przydałą taka niby herbaciarka na bobinki ta komódka twoja to mnie rozbroiła ja idę na miasto szukać coś co może nada sie na coś podobnego pa buziaczki Marii
OdpowiedzUsuńo rany jak tu ładnie u Ciebie
OdpowiedzUsuńpiękne prace
pozdrawiam
Jestem tu po raz któryś i...słowo daję nie wiem co napisać. Może tak - są prace które zapadają w pamięć. Ta komódka jest właśnie taka. Ciekawa, niezwykła, wyborowa.
OdpowiedzUsuńWspaniała.Podoba mi się w każdym calu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piekna ! Taka z dusza . Widac , ze powstala z potrzeby serca :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło to połączenie kilku papierów, przedarcia i "rozczepienie" agrafkami. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny projekt i wykonanie! Nie można się nasycić widokiem szczegółów.Nożyczki,rozdarcia,warstwowanie i mgiełki-to też moja bajka:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej to szalona praca :) Brawo za pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńCóż mogę więcej napisać - rewelacja ! Bardzo ciekawe połączenia.Te nożyczki mnie urzekły :) Nie mogę się napatrzeć.Cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,Basia.
śliczna; podobają mi się te postarzenia i rozerwania :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie, co zrobiłaś z dziurkami w szufladkach? obróciłaś je może?
OdpowiedzUsuńtak są odwrócone :) chciałam mieć je pełne i z uchwytami :)
Usuń